Patrząc na emisję dwutlenku węgla, to Indie są w czołowej trójce państw świata obok Chin i Stanów Zjednoczonych. Nie jest to powód do dumy, z czego rządzący tym krajem zdają sobie sprawę. Wydaje się, że Indie odchodzą od węgla, czego dowodem jest fakt, że zamknięte mają być tam wszystkie elektrownie węglowe.
Kwestia czasu
Oczywiście nie jest to postanowienie, które da się zrealizować w ciągu roku, dwóch czy nawet dziesięciu. Jest to dłuższa perspektywa, a ostatnia elektrownia węglowa ma zostać w Indiach zamknięta w roku 2050. Nowe elektrownie przestaną być natomiast uruchamiane za osiem lat.
Co z rozwojem?
Dla wielu jest to pomysł dość kontrowersyjny. Nie jest tajemnicą, że ten kraj azjatycki rozwija się obecnie bardzo szybko i za 15-20 lat może nawet prześcignąć Japonię. Do tego potrzeba natomiast wiele energii, a pod tym względem Indie nie wypadają najlepiej. Bez prądu w kraju tym jest bowiem nawet 300 milionów obywateli.
Oczyszczenie powietrza
Indie odchodzą od węgla, ale mają w planach zwiększenie pozyskiwania energii ze źródeł odnawialnych. Wszystko ze względu na mocno zanieczyszczone powietrze. W roku 2015 emisja dwutlenku węgla do atmosfery wyniosła tam ponad 13%, a można spodziewać się, że w ubiegłym roku było jeszcze gorzej. Wyciszanie elektrowni węglowych, które obecnie generują 60% energii kraju, pozwoli natomiast zejść do poziomu emisji poniżej 10%.