Nie jest wykluczone, że już niebawem praca uczniów i studentów będzie możliwa tylko przy normalnym odprowadzaniu składek przez przedsiębiorców ich zatrudniających. Rząd stanowczo twierdzi, że ozusowienie pracy uczniów i studentów da wiele dobrego. Przeciwnicy takiego rozwiązania zauważają jednak, że pracownicy ci stracą swój największy atut, a więc konkurencyjność.
Pracownicy drugiej kategorii
Rządzący zauważają, że obecnie studenci i uczniowie traktowani są jako pracownicy drugiej kategorii i zatrudniani są tylko ze względu na niższe koszta. Bez wątpienia jest w tym sporo racji, bo przedsiębiorcy nie są skłonni ich zatrudniać ze względu na obawy związane z brakiem doświadczenia i niewielką wiedzą. Niższe warunki zatrudnienia takiego pracownika często są jednak decydujące.
Szacuje się, że obecnie na nieoskładkowanych umowach pracuje nawet 80-90 procent studentów. Jeśli przedsiębiorcy nie będą mieli atutu zatrudniania ich na takich umowach bardzo możliwe, że w ogóle z nich zrezygnują.
Rząd zauważa jednak, że ozusowienie pracy uczniów i studentów jest niezbędne ze względu na ZUS. Niebawem może bowiem zabraknąć pieniędzy na wypłatę emerytur.