Już w wakacje rząd wprowadzić może maksymalne stawki podatku od deszczu. Za ten uważamy podatek za odprowadzanie wód opadowych i roztopowych oraz utratę naturalnej retencji, a więc za zabetonowanie gruntów. Nowy projekt Prawa wodnego w życie wejść ma już 1 lipca. Rządzący przewidują, że w obecnym roku da on budżetowi 190 mln zł, a w przyszłym już 305 mln zł. Docelowo opłaty za utratę naturalnej retencji zagwarantują rocznie ponad 430 mln zł.
Stawki stałe i zmienne
Opłaty za wody opadowe i roztopowe będą stałe i zmienne. Wielkość podatku uzależniona ma być od pojemności urządzeń retencyjnych działających w miastach. Tak oto, im więcej wody można dzięki nim zatrzymać, co przeciwdziała podtopieniom i powodzi, tym niższe będą opłaty. Niektórzy zauważają jednak, że z ich wdrożeniem mogą być problemy.
Wszystko dlatego, że dziś wody opadowe i roztopowe traktowane są jako ścieki. W ich naliczaniu można z kolei stosować aż sto taryf. Nic jednak z tego, bo w praktyce pobierają je tylko nieliczne podmioty. W ramach nowych przepisów wody opadowe i roztopowe nie będą już ściekami. Nie wiadomo więc, jak w obecnych taryfach naliczać pobór opłat za ich odprowadzanie. Odpowiedzi na te pytania znane powinny być jednak wkrótce.